Podróż skradzioną koparką zakończył w rowie
Zarzut kradzieży mienia usłyszał 29-latek, który 16 września z terenu jednego z jarocińskich przedsiębiorstw, dokonał kradzieży ładowarki teleskopowej. Ponieważ mężczyzna był w stanie nietrzeźwości, a z miejsca kradzieży odjechał osobiście kierując skradzionym mieniem, śledczy przedstawili mu tez zarzut kierowania pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości. Za popełnione przestępstwo grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.
16 września br. ok. godz. 07.50 jarocińscy policjanci otrzymali zgłoszenie o leżącej w przydrożnym rowie w Cielczy ładowarce teleskopowej JCB. Kilka minut po przyjeździe na miejsce zdarzenia policjantów pojawił się tam także właściciel jednej z lokalnych firm informując, że ładowarka znajdująca się w rowie została nad ranem skradziona. Maszyna o wartości ponad 70.000 zł., w nieustalonych okolicznościach, zniknęła z terenu przedsiębiorstwa w Cielczy. Jak ustalili kryminalni, sprawca pozostawił na jednej z posesji pobliskich posesji widły od maszyny, a następnie jadąc ulicą Poznańską stracił panowanie nad ładowarką i podróż zakończył w rowie. Pozostawił tam sprzęt, a sam oddalił się w nieznanym kierunku.
Wykonane na miejscu zdarzenia czynności, w tym przesłuchanie świadków oraz sprawdzenie monitoringu pozwoliło bardzo szybko ustalić rysopis sprawcy kradzieży. Nieco ponad godzinę później policjanci ruchu drogowego zauważyli podejrzewanego o dokonanie kradzieży mężczyznę, idącego z psem, na jednej z pobliskich ulic.
Sprawcą okazał się 29-letni mieszkaniec powiatu jarocińskiego. Po zatrzymaniu został on przewieziony do jarocińskiej komendy. Tam policjanci sprawdzili jego stan trzeźwości. Badanie wykazało, że w swoim organizmie ma 1,6 promila alkoholu. Prawdopodobnie to właśnie alkohol i brak uprawnień do kierowania sprawiły, że złodziej skradzionym sprzętem ujechał niespełna kilometr.
Gdy 29-latek wytrzeźwiał, usłyszał dwa zarzuty. Jeden dotyczący kradzieży mienia, drugi kierowania tym mieniem będąc w stanie nietrzeźwości. Za popełnione przestępstwa grozi mu kara pozbawienia wolności do lat 5. Mężczyzna przyznał się do obu zarzutów i jak zeznał, skradzioną ładowarkę zamierzał w przyszłości sprzedać.
Podejrzany nie uniknie też odpowiedzialności za popełnione wykroczenie dotyczące kierowania pojazdem nie posiadając do tego odpowiednich uprawnień.