Z promilami jechał autem po torach
Alkohol często pobudza ludzką wyobraźnie, niestety często jej realizacja przynosi opłakane efekty. Tak było w przypadku 24-latka, który wsiadł do samochodu kolegi i pojechał na przejażdżkę. Zakończył ją na torach kolejowych. Był kompletnie pijany.
Do zdarzenia doszło 30 stycznia br. około godz. 23.00. Trzech znajomych wracało volkswagenem passatem z wyjazdu do pracy. Jeden z nich podróż kończył w Jarocinie. Gdy kierowca samochodu wraz z mieszkańcem Jarocina przenosili walizki do mieszkania, drugi pasażer postanowił pozwiedzać miasto. Wykorzystując nieobecność kierującego przesiadł się na jego miejsce, odpalił auto i pojechał.
Jego podróż trwała dosłownie kilkaset metrów bo mężczyzna nie zauważył że kończy się droga a zaczyna torowisko przeznaczone do jazdy nie samochodów lecz pociągów. Gdy passat zawisł na torach, mężczyzna zostawił samochód i wrócił do kolegów pieszo.
Mężczyzna nie krył zdziwienia, gdy obok znajomych mu twarzy zobaczył inne, w policyjnych mundurach. Policjanci zjawili się na miejscu jak tylko otrzymali zgłoszenie o oddaleniu się nietrzeźwego mężczyzny samochodem.
Mężczyzna, który wykazał się totalnym brakiem odpowiedzialności i wyobraźni, to 24-letni mieszkaniec powiatu milickiego. Został zatrzymany i przewieziony do komendy. Badanie stanu trzeźwości, które przeprowadzili funkcjonariusze wykazało, że ma on w sobie 2,2 promile alkoholu.
24-latek odpowie za prowadzenie pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości, za co grozi mu kara pozbawienia wolności do lat 2. Poniesie on też konsekwencje za brak uprawnień podczas kierowania samochodem, których jak się okazało, nigdy nie posiadał.